Roy Lichtenstein
Unsplash.com

Roy Lichtenstein Fox urodził się w dniu 27 października 1923 roku w Nowym Jorku. Był synem Miltona Lichtensteina i Beatrice Werner Lichtenstein. Dorastał na Manhattanie Upper West Side. Lubił chodzić do szkoły i się uczyć, ale uwielbiał też komiksy. Już jako nastolatek zaczął się zajmować sztuką. Uczy się malowania akwarelami w Parsons School of Design w 1937 roku. Natomiast w 1940 roku uczestniczył w zajęciach Art Students League. Studiował też w pracowni amerykańskiego malarza realisty Reginalda Marsha.

Dalsze losy Roya

Gdy Roy Lichtenstein ukończył szkołę w Franklin w 1940 roku na Manhattanie, to rozpoczął studia w Ohio State University w Columbus. Niestety musiał się przerwać w 1943 roku, ponieważ został powołany do wojska i wysłany do Europy. Wynikało to stąd, że Stany Zjednoczone przystąpiły do II wojny światowej. Gdy Roy Lichtenstein zakończył służbę wojskową, to wrócił do Ohio w 1946 roku. Udało mu się zakończyć studia oraz uzyskać stopień licencjata oraz dyplom magistra sztuk pięknych. Zajął się nauczaniem w Ohio, ale nie trwało to zbyt długo. Następnie zamieszkał w Cleveland i został projektantem witryn sklepowych w domu towarowych. Był też projektantem przemysłowym i instruktorem sztuki.

Roy Lichtenstein
Pixabay.com

Kolejne kroki w świecie sztuki

W 1940 roku, Lichtenstein wystawiał swoje dzieła w galeriach w całym kraju, między innymi w Cleveland i Nowym Jorku. W 1950 roku, zajmował się tworzeniem przedmiotów artystycznych związanych z mitologią oraz z amerykańską historią i folklorem. Najpierw tworzone przez niego dzieła były bardzo wyważone i stonowane. Nawiązywały do klasyki. Eksperymentowanie ze sztuką rozpoczął dopiero w 1960 roku. Wtedy zaczął szukać, własnej, niepowtarzalnej drogi. Chciał wyrażać to, co czuje na swój indywidualny sposób. Jego prace stały się komentarzem do tego, co działo się w amerykańskiej kulturze popularnej. Można było w niego pracach zauważyć również inspiracje dziełami takich artystów, jak Jackson Pollock i Willem de Kooning, którzy byli przedstawicielami ekspresjonizmu abstrakcyjnego. Jednak  Lichtenstein nie chciał się zajmować malarstwem abstrakcyjnym. Jego styl opierał się przede wszystkim na komiksach, które kochał od zawsze oraz na reklamach. Jego obrazy w pierwszej chwili wydają się bardzo mało osobiste, bez indywidualnego stylu. Stanowią odwzorowanie czegoś, prawie szablon. Jednak właśnie w tym tkwi ich unikatowa siła. Lichtensteinowi chodziło właśnie o to, żeby naśladować drukowanie mechanicznych prac z zakresu sztuki użytkowej oraz komercyjnej.

Roy Lichtenstein
Unsplash.com

Najsłynniejsze prace tego artysty

Najbardziej popularną pracą Lichtensteina  z tego okresu jest “Whaam!”. Obraz powstał w 1963 roku. Przy jego tworzeniu artysta korzystał z panelu komiksowej książki, która zastała wydana w 1962 roku, DC Comics All-American Men of War. Nie można tutaj również pominąć jego dzieł z 1960 roku. Przedstawiał on na nich przede wszystkim najsłynniejsze postacie z kreskówek. Warto wśród nich wymienić na przykład Myszkę Miki oraz Kaczora Donalda. Artysta inspirował się również reklamami żywności oraz artykułów gospodarstwa domowego. Warto wspomnieć też o tym, że Lichtenstein namalował w 1964 roku gigantyczny mural, który przedstawiał uśmiechniętą młodą kobietę do pawilonu amerykańskiego  Wystawy Światowej w Nowym Jorku. Ten artysta do dzisiaj jest doceniany przez krytyków i kolekcjonerów głównie za jego nietypowe poczucie humoru oraz za oryginalny sposób tworzenia obrazów. Do dziś wielu artystów, czerpie z jego twórczości garściami. W 1960 roku został uznany za jednego z najważniejszych twórców pop-artu, tak samo jak Andy Warhol, Oldenburg oraz Rosenquist. Sztuka tworzona przez Lichtensteina była bardzo popularna w tamtym okresie wśród kolekcjonerów oraz wpływowych manszardów, między innymi Leo Castelliego. Roy Lichtenstein w swoich dziełach zadawał pytania o oryginalność, konsumpcjonizm i jego wpływ na ludzi oraz o to, co jest sztuką, a co już tylko rozrywką. Pod koniec 1960 roku ten artysta nie nawiązywał już w swojej twórczości do komiksów. Znowu wrócił do tworzenia klasycznych obrazów. Trochę szkoda, bo te komiksowe nawiązania były naprawdę ciekawe.

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here